Wypełnij moje oczy
O zachodzie słońca o barwie litu
Zdejmij ze mnie ten ciężar
Trosk mego umysłu
Odsuń ode mnie ból serca
Obsydionowej ciemności
I rozprosz mój mrok
W swym żółtym świetle
Zostałem zdruzgotany i rozproszony
Wyeliminowany z własnej rasy
Ale dojdę do siebie
Czuję już twoje światło na mojej twarzy
Ulecz moją duszę
O zachodzie o barwie litu
A ja ujeżdżę galopujący świat
W następną noc
Spójrz jak spada Merkury...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz